Ryby z dużych nizinnych rzek bardzo często żerują po zmroku. Koniec lata i jesień to doskonały czas na to aby spróbować złowić nocnego leszcza, karpia lub suma. Jak przygotować się do tego zadania? W poniższym artykule postaram się opisać kilka, mam nadzieję cennych wskazówek.
Łowiąc feederem w nocy musicie pamiętać o bezpieczeństwie. Dobra latarka, odzież przeciwdeszczowa i termos ciepłego napoju to oczywiście podstawa. Samo stanowisko lokujcie tylko w sprawdzonych i bezpiecznych miejscach. Unikajcie stromych burt czy zwalonych przybrzeżnych kamieni. Oczywiście czasem czytanie rzeki wymaga rozmieszczenia siedziska w niezbyt wygodnym miejscu, ale apeluję o zachowanie zdrowego rozsądku. Warto też pamiętać o porządku na stanowisku. Unikniecie poszukiwań po omacku podbieraka i innych niezbędnych akcesoriów.
Gdzie szukać ryb? O ile w dzień ryby przebywają w bardziej wartkich napływach, głębszych prądach wstecznych, w nocy najpewniejsze będą klatki między ostrogami. Płytka woda przyciąga wtedy wszystkie rzeczne ryby jak magnes. Najczęstszymi gośćmi w naszej stołówce będą oczywiście leszcze, choć mogą zdarzyć się również niespodzianki w postaci cert, karpi a nawet sumów. Kluczem do sukcesu będzie oczywiście odpowiednie miejsce. Jesienią szukam ryb w zastoiskach, w spokojniejszych odnogach lub tak jak wspomniałem w klatkach między ostrogami. Warto podkreślić, że wszystkie te miejsca muszą mieć jeden wspólny mianownik. Mam na myśli pobliże głównego nurtu. Jeśli znajdziecie rzeczna odnogę w pobliżu, której duża rzeka wyrzeźbiła koryto, możecie być w stu procentach pewni, że ryby tam będą zaglądać na nocną wyżerkę.
Zanęta na nocny białoryb powinna być słodka. Dobre smaki to oczywiście karmel, brasem, wanilia lub czekolada. W chłodniejsze dni warto sięgnąć po zanęty bardziej odważne, ochotkowe lub rybne. Podczas nocnych eskapad najczęściej stosuję następujące dwa rodzaje mieszanek:
Fiskeri Redfeeder Sepcjal 1 kg
Płatki leszczowe lub płatki owsiane 400 gram
Pieczywo fluo czerwone 250 gram
Całość nawilżam melasą, dodaję wkładkę mięsną w postaci kasterów, topionych białych lub ciętych gnojaków. Staram się aby robaki były dość widoczne w mieszance, dlatego na 2 kilogramy zanęty dodaję co najmniej 250ml robaków.
Drugą mieszanką równie często stosowaną przeze mnie podczas wypraw nocnych jest:
Fiskeri Leszcz brasem competition 1kg
Coco-belge 200 gram
Makuch kukurydziany 150 gram
Całość podobnie jak w przypadku pierwszej, wymienionej mieszanki zalewam rozcieńczoną melasą, dodaję mrożone lub topione robaki. Tutaj również w ilości minimum 250 ml na 2 kilogramy zanęty.
Bardzo ważne jest oczywiście nęcenie wstępne. Do nęcenia wstępnego daję tylko pół kilograma zanęty- najczęściej Fiskeri feeder specjal lub leszczowej z serii Fiskeri comeptition, którą mieszam z 4 kilogramami gliny wiążącej lub rzecznej. Tęgość gliny determinuję klejem lub wodą, w zależności od panującego uciągu i miejsca wędkowania. Do gliny dodaję wspomniany bentonit oraz robaki. Najczęściej cięte czerwone robaki lub kastery w ilości 200 ml. Następnie formuję wałeczki i podaję je w łowisko na zaklipowaną odległość. Zazwyczaj 10-12 wałeczków wędruje na start. Tutaj mała wskazówka. Łowiąc na feeder warto zaopatrzyć się w kijki do odmierzania odległości lub zrobić je samemu np. ze starych podpórek dowiązując 3 lub 5 metrów sznurka. Pozwoli to wrócić do zanęconej odległości w przypadku brania dużej ryby, gdzie będziecie musieli odklipować zestaw. A uwierzcie mi na słowo, że takowe brania zdarzają się dość często w nocy.
Budowa zestawu do nocnego federowania nie różni się zbytnio od tej, którą stosuję w dzień. Zestaw buduję na tak zwanej skrętce, do której dowiązuję przypon długości 70 – 120 cm. Długość i grubość przyponu reguluję w zależności od siły nurtu, żerowania ryb i preferowanych gatunków. Przynęta jaka najczęściej trafia na hak wielkości 10-14, to pęczek białych lub czerwonych robaków. Bardzo skuteczne będą także kolorowe pinki. W dzień przyciągną drobnice, ale w nocy potrafią czasem otworzyć wodę i dać pokaźną rybę.
Tekst i foto: Marcin Cieślak